sobota, 8 sierpnia 2015

Osobiste wynurzenia i Kurs gotowania wg Ajurwedy czyli Sattvic State of Mind cz. I


Pewnie i Wy nie raz doświadczyliście, że im dłużej coś odkładacie na później, tym trudniej to zrealizować. Nie muszę chyba mówić, że z tym samym zmagałam się w czasie mojej niebytności na blogu. Po tak długiej przerwie suchość w gardle, a (elektroniczne) pióro już nie takie lekkie. Wymawiać się mogę tysiącem wielkich i całkiem drobnych powodów. Chcę się jednak z Wami podzielić dwoma. Po pierwsze z dumą dziś mogę powiedzieć: I made it. Po trzech latach karkołomnych zmagań: o samodzielność, o " chleb i dach nad głową", finansową niezależność i przede wszystkim o swoją zawodową przyszłość - udało się. Dziś jestem fizjoterapeutką na początku swojej drogi. Z mnóstwem możliwości na horyzoncie, tysiącem pomysłów w głowie, sercem otwartym na nowe i rękoma gotowymi do pracy. Jeszcze nie wiem, co przyniesie jutro.
Ale wiecie co ? Jestem pewna, że to będzie najlepsze, co może mi się przydarzyć :)

Po drugie chcę Wam coś opowiedzieć. W tym celu potrzebuję jednak, abyście uruchomili swoją wyobraźnię. Użyję tu kulinarnego porównania, bo nie będę nawet udawać, że znam się na samochodach, które w takich sytuacjach wypadają najlepiej. A zatem wyobraźcie sobie, że od lat używacie dobrego blendera, może nawet kielichowego. Ma całkiem niezłą moc, może mielić, blenduje, miesza. Krótko mówiąc dobrze sobie radzi. Nie narzekacie, bo nie wiecie, że jest coś lepszego. Aż pewnego dnia dostajecie w prezencie ... thermomixa. Uwaga: nie, nie jest to prawdziwa historia. Jeszcze nie jestem jego szczęśliwą posiadaczką, ale na podstawie tysiąca ustnych przekazów nie mam żadnych wątpliwości, że ta legendarna maszyna godna jest tego porównania.  Czy domyślacie się co mam na myśli ? Ja "przesiadłam" się na przysłowiowego thermomixa zaledwie kilka dni temu. A wydarzyło się to na Kursie gotowania wg Ajurwedy w Centrum Promocji Zdrowia w Tarasce. Tak, to jest reklama. Bez żadnego skrępowania chcę Wam zareklamować - i miejsce i warsztaty. Pierwsze pokochałam już 5 lat temu i moja miłość z każdym dniem, każdą cegiełką, którą wkładam w tworzenie i udoskonalanie tego miejsca rośnie. Jeśli czujecie, że chcielibyście coś w swoim życiu zmienić - stać się zdrowszym, szczęśliwszym, realizującym marzenia - nie mogliście trafić lepiej. Taraska ma ofertę dla każdego. Zdecydowanie nie tylko kulinarną.

A same warsztaty ?  O tym przeczytacie już jutro ...A tymczasem na zachętę kilka zdjęć.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz