Pogoda ostatnio ukazuje nam bogatą paletę swoich możliwości,
nieustannie zaskakując różnorodnością, żeby nie powiedzieć kapryśnością. Mimo tego niezaprzeczalnie nadeszła
W I O S N A. Mój ulubiony
czas w roku. Czas porządków, także tych wewnętrznych. Czas, gdy wszystko budzi
się do życia, a słońce intensywnie zasila swą energią.
Także mój organizm
przestawił się już na tryb wiosenny i pierwszy raz po kilku miesiącach spod znaku
ciepłych, gotowanych na parze i duszonych potraw, zapragnął sałatki. Takiej ze świeżych,
soczystych warzyw, skropionych oliwą o cudownym aromacie z odrobiną soku z
cytryny dla orzeźwienia. Wybrałam tłoczony
na zimno olej z pestek dyni i choć długo, z uwagi na cenę, odmawiałam sobie
kupna tego cudeńka, teraz mogę powiedzieć, że to najlepiej wydane kilkanaście
złotych pod słońcem. Na łopatki rozłożył mnie już sam, mocno orzechowy, aromat.
Smaku nawet nie będę próbowała opisać, po prostu jeśli jeszcze nie znacie,
koniecznie musicie spróbować. Dla mnie to co najmniej odkrycie miesiąca. Ten
ciemnobrązowy olej zamienił zwykłą
sałatę w wystawną ucztę. Przy tej sałatce zbladł nawet przygotowany parę godzin
wcześniej humus, który obwieściłam najlepszym na świecie. Przepis na humus znajdziecie
niemal na każdym blogu kulinarnym, ale mimo to podaję Wam swoją wersję, bo nieskromnie
uważam, że jest wyśmienita.
Czy to ta przewrotna wiosna sprawia, że hiperbolizuje i tak rozrzutnie
przydzielam miana „naj” każdej przygotowanej potrawie – nie wiem – ale nie
pozwólcie się dłużej namawiać i nałóżcie moje kulinarne okulary. W nich świat
wygląda naprawdę różowo J
WIOSENNA SAŁATKA
SKŁADNIKI:
dla 1 osoby
SKŁADNIKI:
dla 1 osoby
4 duże liście sałaty lodowej
garść liści szpinaku
1 mały pomidor
¼ papryki
niewielki kawałek czarnej rzepy
70-100 g miękkiego tofu, tofu wędzonego lub twarogu solankowego*
1 Łyżka tłoczonego na zimno oleju z pestek dyni
½ łyżeczki czosnku niedźwiedziego
1 Łyżka soku z cytryny
sól, pieprz
garść liści szpinaku
1 mały pomidor
¼ papryki
niewielki kawałek czarnej rzepy
70-100 g miękkiego tofu, tofu wędzonego lub twarogu solankowego*
1 Łyżka tłoczonego na zimno oleju z pestek dyni
½ łyżeczki czosnku niedźwiedziego
1 Łyżka soku z cytryny
sól, pieprz
*ja użyłam
twarogu solankowego otoczonego w czarnym pieprzu, świetnie nada się tez twaróg
wędzony
PRZYGOTOWANIE:
Liście sałaty porwać (nie kroić!) na mniejsze kawałki i umyć
na sitku razem z liśćmi szpinaku. Pozostawić do osuszenia. W tym czasie umyć
pozostałe warzywa. Rzepę pokroić na cieniutkie półksiężyce, pomidory na
ćwiartki lub ósemki (w zależności od wielkości), paprykę w dużą kostkę. Olej
wymieszać z sokiem z cytryny i przyprawami. W misce połączyć wszystkie warzywa,
wmieszać delikatnie olej, przełożyć na talerz i posypać pokruszonym tofu lub
twarogiem.
HUMMUS czyli
najsłynniejsza pasta świata
SKŁADNIKI:
dla kilku osób
SKŁADNIKI:
dla kilku osób
1 puszka cieciorki na parze z puszki
2 Łyżki tahiny („masło” sezamowe)
sok z połowy cytryny
ok. 4 łyżek mleka roślinnego lub wody
1-2 ząbki czosnku
sól
świeżo mielony pieprz
2 Łyżki tahiny („masło” sezamowe)
sok z połowy cytryny
ok. 4 łyżek mleka roślinnego lub wody
1-2 ząbki czosnku
sól
świeżo mielony pieprz
Cieciorkę przepłuczcie na sitku wodą, aby pozbyć się nadmiaru
soli. 1/3 cieciorki włóżcie do wysokiego naczynia, dodajcie kilka łyżek mleka i
zmiksujcie za pomocą blendera typu żyrafa na gładko. Teraz dodajcie sok z
cytryny, drobno posiekany czosnek, sól, pieprz oraz tahinę. Możecie kupić
gotową tahinę lub tak jak ja przygotować ją samemu. Wystarczy podprażyć nasiona
sezamu i konsekwentnie mielić je w blenderze z ostrzem w kształcie litery S do
uzyskania gładkiej pasty (co jakiś czas zeskrobując nożem sezam ze ścianek). Według
takiej samej procedury stworzycie też domowe masło orzechowe. Już chyba kiedyś
pisałam, że patrzenie jak z nasion czy orzechów powstaje gładka pasta sprawia mi
najwyższą przyjemność. Ale jestem kulinarnym freakiem, więc zrozumiem jeśli nie
podzielicie mojej fascynacji :) Następnie dodajcie kolejną część cieciorki.
Takie stopniowe dodawanie sprawi, że łatwiej Wam będzie ją dokładnie zblendować.
To ważne, ponieważ pasta jest tym smaczniejsza, im bardziej gładka. Dodajcie
tyle płynu, by pasta zachowała idealny balans między lejącą a zwartą
kosnystencją. Ilość czosnku zależy od Waszych preferencji i od ilości ludzi, z
jaką będzie Wam dane się tego dnia spotkać. Wedle uznania możecie też regulować
ilość soku z cytryny. Et voila.
Sałatkę i humus spałaszowałam z pysznym bezglutenowym
chlebem na zakwasie z amarantusa. Na zdjęciu widzicie też wersję obiadową
z bulionem warzywnym.
P.S. Dajcie znać czy i Was te wiosenne połączenia
wprowadziły w stan niemal ekstatycznego zachwytu i błogości J